Wirus ASF przeżywa nawet 137 dni w wędlinach

wedlina asf

Produkty mięsne są jednym z głównych źródeł zawleczenia nowych patogenów na obszary wolnych od nich państw. Podejrzewa się, że wybuch dwóch z kilku pierwszych ognisk ASF w naszym kraju był skutkiem przewiezienia produktów z mięsa wieprzowego z Białorusi do Polski.

Obecnie wiele krajów obawiających się wirusa prowadzi szczegółowe kontrole graniczne bagaży i konfiskuje przewożone kiełbasy, szynki i inne wyroby mięsne. Niejednokrotnie w późniejszych badaniach okazuje się, że produkty te faktycznie skażone były wirusem ASF.

Pojawia się więc pytanie, jakie procesy przetwórcze są w stanie skutecznie zniszczyć wirusa?

Badania pokazują, że najskuteczniejsza jest odpowiednia obróbka cieplna. Wirus traci infekcyjność w szynce gotowanej gdy we wnętrzu produktu temperatura osiągnie 60°C.

Nieco więcej problemu jest z produktami wędzonymi i długo dojrzewającymi. W jednym z eksperymentów salami i pepperoni z zakażonych zwierząt pozostawały skażone wirusem do 30 dni po procesie wędzenia.

W innym badaniu sprawdzono zdolności przetrwania wirusa w tradycyjnych włoskich wędlinach, przygotowanych ze zwierząt zakażonych wirusem ASF. W salami wirus był wykrywalny do 18 dnia dojrzewania, w boczku do 39 dni, w suszonej polędwicy do 47 dnia.

Wirus był zdolny do wywołania zakażenia u zdrowych prosiąt do 26 dnia dojrzewania w przypadku salami i do 137 dnia w przypadku boczku wieprzowego i polędwicy. Co istotne, chorobę wywoływały te próbki wędlin, z których nie udało się wyizolować wirusa metodami laboratoryjnymi.

Eksperyment pokazał, że w przypadku włoskich wędlin: boczku wieprzowego i polędwicy, komercyjnie stosowany czas dojrzewania nie jest wystarczający do unieszkodliwienia ASF. Wynosi on 60 dni w przypadku boczku i 83 dni w przypadku polędwicy. Wirus w tych produktach był jednak aktywny aż do 137 dnia dojrzewania.

Martyna Frątczak
zywnosc.com.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim –  regulamin