Wyroki Sądowe cz. I

Czy każdy śledź to matias?
W styczniu 2012 r. organ I instancji przeprowadził kontrolę w zakresie jakości handlowej ryb w jednym
z zakładów przetwórczych i zakwestionował jakość handlową partii artykułu rolno-spożywczego o nazwie „Matjas-art. lekko solone filety śledziowe w oleju” w związku z jej zafałszowaniem. Co było podstawą do uznania przez organ, iż przedmiotowy wyrób jest artykułem rolno-spożywczym zafałszowanym? W oznakowaniu ww. artykułu użyto nazwy „Matjas-art.” sugerującej zastosowanie do wyprodukowania przedmiotowego środka spożywczego, surowca w postaci śledzia matiasa, mimo, że do produkcji przedmiotowej partii wyrobu producent użył zamrożonych filetów śledziowych pozyskanych z połowu śledzi z dnia 31.10.2011 r.
W związku z powyższym wojewódzki inspektor JHARS nakazał producentowi zmianę oznakowania po czym wymierzył mu karę pieniężną za wprowadzenie do obrotu artykułu rolno-spożywczego zafałszowanego.
Producent nie zgodził się uznaniem przedmiotowej partii przetworu rybnego za zafałszowany.
Podmiot nie kwestionował ustaleń organu dotyczących sposobu produkcji przedmiotowego artykułu, tym niemniej nie podzielił stwierdzenia organu, iż kwestionowany Matjas-art. lekko solone filety śledziowe
w oleju sugeruje konsumentom, że wyrób został wytworzony z oryginalnego „matiasa”.
Producent wskazywał, iż od kilkudziesięciu lat na rynku europejskim do poszczególnych przetworów śledziowych używane są zwyczajowe nazwy, tj. „śledź”, „klasyczny matias”, „filet matiasowy typu północnego”, „filet śledziowy typu matiasowego”, „holenderski matias”.
Nawiązując do rynku niemieckiego, podmiot przedstawił różnice między klasycznym „matiasem”, „filetem śledziowym typu północnego” (Matjesfilet nordische Art), oraz „filetem śledziowym typu matiasowego” (Heringsfilet nach Matjesart). Te dwa ostatnie w przeciwieństwie do klasycznego „matiasa” dojrzewają przy udziale cukru, soli i innych dodatków, nie zaś za pomocą enzymów gruczołów pochodzących z nieusuniętej trzustki ryby.
Producent podniósł, że na polskim rynku produkt „Matjas-art.” istnieje od lat 80-tych i zakorzenił się
w świadomości konsumentów, w związku z tym można ww. nazwę uznać za nazwę zwyczajową.
Główny Inspektor JHARS utrzymał w mocy decyzję organu I instancji ponieważ w ocenie organu zastosowana przez producenta nazwa jest niezgodna z prawdą i wprowadza konsumentów w błąd.
Główny Inspektor JHARS nie zgodził się ze stanowiskiem skarżącego, wskazującym, że nazwę Matjas-art. lekko solone filety śledziowe w oleju należy traktować jako nazwę zwyczajową, która w podobnym brzmieniu jest stosowana w krajach Unii Europejskiej.
Nazwanie „matiasem” produktu, który nie spełnia podstawowych kryteriów charakterystycznych dla takiego produktu jest wprowadzeniem konsumenta w błąd i stanowi zafałszowanie artykułu rolno-spożywczego poprzez nadanie produktowi nazwy niezgodnej z prawdą.
Powołując się na literaturę fachową Główny Inspektor JHARS wskazał, że tradycyjnie mianem „Matiasa” określa się produkt o następujących cechach: śledzie poławiane w okresie od połowy maja do początku lipca w wodach Morza Północnego, „matiasy” to śledzie „dziewicze”, czyli takie, które nie odbyły jeszcze tarła i nie mają w pełni rozwiniętych gonad, macerowane w niskoprocentowej solance (ok. 5%) w drewnianych beczkach (najlepiej dębowych), proces macerowania przebiega z udziałem enzymów proteolitycznych pochodzących z wyrostków pylorycznych śledzia, zawartość tłuszczu w rybie powinna wynosić ok. 15%. Jednocześnie najwyższa aktywność enzymów trawiennych obecna u śledzi jest właśnie w okresie późnej wiosny (maj-czerwiec) i tylko ryby poławiane w tym czasie stanowią odpowiedni surowiec do produkcji matiasów.
Odwołując się do opinii naukowej będącej dowodem w sprawie, jak również wskazując na literaturę oraz Normę Branżową BN-84-8023-02:1985 Ryby solone śledziowate dalekomorskie, w pkt 3.7. Charakterystyka poszczególnych nazw handlowych, Tablica 2 – Główny Inspektor JHARS uznał, że nazwa „matias” („matyjas”) ma charakter nazwy zwyczajowej, w rozumieniu przepisów prawa. Powyższe potwierdzają zarówno publikacje
z lat 50-tych XX wieku zacytowane przez naukowca we wspomnianej opinii, jak również w/w Norma Branżowa, które wskazują na istotne cechy, charakteryzujące „matiasy” na rynku przetworów rybnych. Organ odwoławczy stwierdził, że nazwa ta zakorzeniła się w świadomości konsumentów, którzy wiążą z tak nazwanym produktem określone cechy dotyczące walorów smakowych oraz zdrowotnych przetworu rybnego pod nazwą „matias” („matyjas”), wynikających z określonego procesu produkcyjnego oraz użytych surowców.
Do produkcji zakwestionowanej partii strona skarżąca użyła zamrożonych filetów śledziowych pozyskanych
z połowu śledzi w dniu 31 października 2011 r., nieposiadających cech klasycznego matiasa, który jako produkt handlowy jest opisany w literaturze fachowej.
Sporny produkt wyprodukowany jest ze śledzi poławianych poza okresem maj-czerwiec, a ponadto śledzie użyte do produkcji spornego wyrobu dojrzewały w sztucznej zalewie sporządzonej na bazie octu, solanki, benzoesanu sodu oraz substancji zakwaszających, a nie z udziałem enzymów proteolitycznych pochodzących
z wyrostków pylorycznych śledzia, czy nawet sztucznych enzymów niepochodzących bezpośrednio
z dojrzewającego śledzia.
Główny Inspektor JHARS nie uznał argumentacji strony wskazującej że nazwy zwyczajowe, są stosowane od kilkudziesięciu lat na rynku europejskim. Organ odwoławczy zauważył, że określenie „a’la” „typu” są powszechnie zrozumiałe i używane w języku polskim, zaś od przeciętnego konsumenta, który ma podstawową wiedzę o świecie, w tym o kuchni i środkach spożywczych, można oczekiwać znajomości tych określeń. Organ odwoławczy uznał jednak, że tak nie jest w przypadku przyrostka „art.”, który nie jest dla przeciętnego polskiego konsumenta zrozumiały. Zdaniem organu, wieloznaczność powyższego określenia nie pozwala konsumentowi na rozpoznanie charakteru środka spożywczego i nie może ono zostać uznane za wystarczającą informację wskazującą, iż nie mamy do czynienia z klasycznym „matiasem” („Matyjasem”). Ponadto, Główny Inspektor JHARS uznał, że przywoływane przez stronę skarżącą przykłady używania nazw zwyczajowych stosowanych na rynku niemieckim dla przetworów śledziowych nie mają realnego przełożenia na rynek polski, gdyż dla polskiego konsumenta niemieckojęzyczne nazwy nie są zrozumiale.
Antonina Kowalczyk – GIJHARS
zywnosc.com.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim – regulamin
Przejdź do II części "Wyroków Sądowych"