Wyroki Sądowe cz. III

prawo

Naczelny Sąd Administracyjny wyrokiem z dnia 6 maja 2016 r., sygn. akt IIGSK 2954/14 oddalił skargę kasacyjną do wyroku WSA w Warszawie.

NSA rozpatrując przedmiotową sprawę jednoznacznie uznał, że wprowadzany przez skarżącą do obrotu wyrób o nazwie „Matjas-art.” nie był ani „matiasem” ani śledziem typu „matias” z opinii naukowej wynika, że istnieją śledzie typu „matias” („a’la matias”, „matiesfix”), które są poławiane poza sezonem, a sam proces macerowania przeprowadzany jest za pomocą sztucznej proteazy (sztucznego enzymu). Tymczasem wyrób, którego próbki zabezpieczono podczas kontroli przeprowadzonej od […] do […] stycznia 2012 r. i poddano badaniu został wyprodukowany z kawałków mrożonych filetów ze śledzi poławianych w okresie od października do listopada 2011 r., które przechowywano przez 5–8 dni w zalewie składającej się z wody, solanki, salinatu TM (mieszanina cytrynianu sodu, kwasu cytrynowego, glutaminianu sodu, askorbinianu sodu, kwasu jabłkowego, octanu sodu i glukozy), roztworu benzoesanu sodu (OPZ-004/1), a także wody, solanki, octu spirytusowego, benzoesanu sodu (OPZ-089). Trzeba dodać, że skarżąca nie kwestionowała ustaleń organów i Sądu pierwszej instancji odnoszących się do składu i procesu przygotowania artykułu rolno-spożywczego „Matjas-art.”. Wobec powyższego jest oczywiste, że skoro do produkcji wyrobu „Matjas-art.” nie użyto sztucznej proteazy, to otrzymany produkt nie był śledziem typu „matias”. w konsekwencji w sprawie nie miało żadnego znaczenia wyjaśnienie jakie nazwy zwyczajowe stosowane są do oznaczania śledzi typu „matias” oraz czy używana przez skarżącą nazwa może być traktowana jako nazwa zwyczajowa.

Sąd II instancji podkreślił, że stosowanie przez skarżącą nieprawidłowego, wprowadzającego konsumenta w błąd, oznakowania artykułu rolno-spożywczego o nazwie „Matjas-art.” lekko solone filety śledziowe w oleju, nie budzi wątpliwości.

Jak wskazał NSA producent jest zobowiązany do zapewnienia jakości towaru zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa żywnościowego oraz deklaracją producenta. Przede wszystkim zaś zobowiązany jest nadawać produktowi nazwę, która będzie go w odpowiedni sposób charakteryzować. Oznacza to, że nazwa powinna oddawać skład, sposób produkcji, właściwości, a przede wszystkim nie może wprowadzać konsumenta w błąd. Jeżeli producent chce wyróżnić swój produkt przez podanie jego szczególnych cech lub właściwości czy też sposobu produkcji wyróżniających go od produktów tego samego rodzaju, to powinien przy oznaczeniu tej cechy lub właściwości podawać ją na tyle dokładnie i precyzyjnie, aby nie budzić u konsumentów nadmiernych oczekiwań i wyobrażeń o jakości tego produktu, które nie odpowiadają prawdzie lub też są przejawem nieuczciwych praktyk w handlu żywnością.

Ponadto NSA stwierdził, że określenie „a’la”, czy „typu” są powszechnie zrozumiałe i używane w języku polskim, zaś od przeciętnego konsumenta, który ma podstawową wiedzę o świecie, w tym o kuchni i środkach spożywczych, można oczekiwać znajomości tych określeń. Natomiast przyrostek „art.”, nie jest dla przeciętnego polskiego konsumenta zrozumiały. Zdaniem organu, wieloznaczność powyższego określenia nie pozwala konsumentowi na rozpoznanie charakteru środka spożywczego i nie może ono zostać uznane za wystarczającą informację wskazującą, iż nie mamy do czynienia z klasycznym „matiasem” („matyjasem”). Nawet gdyby uznać, ze przyrostek „art.” jest równoważny i zrozumiały dla przeciętnego konsumenta na równi z przyrostkiem „a’la”, to ponownie należy podkreślić, że wprowadzany do obrotu przez skarżącą wyrób o nazwie „Matjas-art. lekko solone filety śledziowe w oleju a’ 250 g”, z uwagi na użyty surowiec i zastosowany proces technologiczny, nie były śledziami typu „matias”, a więc użycie nazwy sugerującej, że jest inaczej, także należałoby ocenić jako oferowanie artykułu rolno-spożywczego zafałszowanego i wprowadzanie konsumenta
w błąd.

Mając na względzie powyższe orzeczenie należy stwierdzić, że jeżeli producent podejmuje decyzję o zastosowaniu w oznakowaniu produktu określonej nazwy, nazwa ta musi być zgodna z przepisami prawa, jak też musi odnosić się do danego artykułu rolno-spożywczego oraz właściwie charakteryzować produkt. Każdorazowe zastosowanie nazwy, której brzmienie jest niezgodne z przepisami prawa, jak też niewłaściwie charakteryzuje produkt wprowadzając konsumenta w błąd, świadczy o zafałszowaniu artykułu rolno-spożywczego i skutkuje nałożeniem sankcji administracyjnych, o których mowa w ustawie o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych.

Antonina Kowalczyk – GIJHARS
zywnosc.com.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim –  regulamin