Przez ASF zabraknie ważnego leku
ASF rozważany jest niemal wyłącznie w kontekście szkód powodowanych w przemyśle spożywczym. Okazuje się jednak, że choroba ta może mieć znacznie poważniejsze, globalne skutki.
To od świń utrzymywanych w Chinach pozyskuje się większość heparyny, leku stosowanego powszechnie na całym świecie przez miliony ludzi. Heparyna zapobiega krzepnięciu krwi w naczyniach, stosuje się ją u pacjentów po operacjach oraz osób walczących z ciężkimi chorobami krążenia czy wymagających poddawania się dializom. Zapotrzebowanie na lek od lat nieustannie rośnie.
Heparynę izoluje się z błony śluzowej świńskich jelit. Niemal 80% dostępnego na świecie aktywnego składnika leczniczego pochodzi z chińskich firm farmaceutycznych. Produkują one w przybliżeniu 30 trylionów międzynarodowych jednostek (IU) heparyny rocznie.
Pozyskiwanie heparyny w Chinach jest opłacalne dzięki wykorzystywaniu lokalnie dostępnego surowca zwierzęcego. Pogłowie trzody chlewnej w Chinach wynosi ponad 430 milionów świń, z czego większość chowana jest jednak w przydomowych warunkach. Oznacza to, że jelita świń do produkcji leku pochodzą zazwyczaj z niewielkich gospodarstw, najbardziej narażonych na wystąpienie na nich wirusa ASF.
Globalny łańcuch dostaw ważnego leku opiera się więc niemal wyłącznie na jednym, bardzo niepewnym źródle surowca. Chiny nieskutecznie próbują opanować rozprzestrzenianie się ASF od 2018 roku.
W 2008 roku epidemia innego patogenu w Chinach, wirusa zespołu rozrodczo-oddechowego świń (PRRS), spowodowała nagły wzrost cen surowca wieprzowego i w efekcie niedostępność heparyny na świecie. W sprzedaży pojawiły się liczne zafałszowane produkty, które doprowadziły do 80 zgonów oraz setek reakcji ubocznych u pacjentów je zażywających.
Coraz więcej ekspertów dostrzega potrzebę znalezienia alternatywnego źródła heparyny. Lek mógłby być pozyskiwany również z błony śluzowej jelit bydła.
Martyna Frątczak
zywnosc.com.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim – regulamin