Zakaz stosowania pasz GMO

Projekt bez tytułu (3)

Ustawa paszowa, która ma zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2019 roku, już teraz budzi wiele obaw hodowców i producentów. Nowe przepisy wprowadzą całkowity zakaz stosowania pasz genetycznie modyfikowanych w żywieniu zwierząt. Po wejściu w życie ustawy paszowej, Polska będzie jednym z państw o najsurowszych przepisach dotyczących GMO.

W Polsce od 2013 roku obowiązuje całkowity zakaz uprawy roślin modyfikowanych genetycznie. Przepisy zezwalają jednak na import oraz handel produktami zawierającymi GMO. Obecnie, podstawowym źródłem białka w produkcji pasz jest modyfikowana genetycznie soja. Polska importuje rocznie ok. 2 mln ton śruty sojowej, z czego około 60 proc. jest wykorzystywane do produkcji karm dla drobiu. Na terenie Unii Europejskiej dozwolony jest handel kukurydzą i soją modyfikowaną genetycznie.

– Zakaz stosowania pasz GMO będzie oznaczał dla rolników i hodowców duży wzrost kosztów, bo soja bez GMO jest przynajmniej kilkanaście procent droższa. To może prowadzić do załamania produkcji. Stratni będziemy nie tylko my. Taka sytuacja może się przełożyć na ceny mięsa, wędlin i jaj, co z kolei odczują w swoich kieszeniach konsumenci – ocenia Jan Niecek, hodowca z Wielkopolski.

Ustawa paszowa może się też odbić na eksporcie, ponieważ Polska jest w tej chwili największym w Europie producentem i eksporterem drobiu. Może on przestać być konkurencyjny cenowo na europejskich rynkach.

– Ta sytuacja może nas przerosnąć, bo nie jesteśmy na nią przygotowani. Nie mamy surowców zastępczych. Rośliny strączkowe nie rozwiążą wszystkich naszych problemów – dodaje Jan Niecek.

Ograniczenie zapotrzebowania na importowane białko sojowe, przeznaczone do żywienia zwierząt oraz możliwości zastąpienia śruty sojowej krajowym białkiem roślinnym, były głównymi tematami posiedzenia Komisji Rolnictwa. Minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel poinformował jego uczestników o pracach zespołu ds. alternatywnych źródeł białka paszowego działającego w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi od lutego 2017 roku, pod kierownictwem podsekretarz stanu w MRiRW – Ewy Lech. Głównym celem zespołu jest poprawa bilansu białkowego i zmniejszenie uzależnienia od importowanego białka soi. Wyniki jego prac zostaną przedstawione pod koniec I kwartału 2018 r. 

Komisja zapoznała się również z prezentacją, podczas której omówiono możliwości zastąpienia śruty sojowej krajowym białkiem roślinnym, którą przedstawił dr Wojciech Mikulski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Wykazał on, że zapewnienie bezpieczeństwa kraju w zakresie dostaw białka roślinnego musi być ujęte w program wieloletni tak, aby 50 proc. białka paszowego pochodziło z kraju. Jednocześnie podkreślił, że obecnie około 80 proc. zapotrzebowania na białko pokrywa import. 

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w Polsce potrzebne jest około 10 mln ton paszy rocznie, czyli około 2 mln ton białka, które w dużej części pochodzi z poekstrakcyjnej śruty sojowej genetycznie modyfikowanej.  

zywnosc.com.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim –  regulamin