Polska schmeckt!
Zielony tydzień za nami. W Berlinie już po raz 83 odbyły się największe na świecie konsumenckie targi żywności, rolnictwa i ogrodnictwa Grüne Woche. Na blisko 130 m² swoją ofertę przedstawiło 1650 wystawców z 70 krajów. Polska żywność podczas tej imprezy od lat z powodzeniem podbija serca i podniebienia Europejczyków.
Wspólne hasło dla krajowych stoisk w Berlinie brzmi: „Polska schmeckt”, czyli Polska smakuje. I rzeczywiście smakuje – bardzo, co widać dzięki tłumom odwiedzających stoiska. Oferta była bogata i różnorodna. Nasz kraj stawia na jakość i naturę. Słynie na świecie z jabłek, ale nie tylko.
– Hitem okazały się nasze gęśburgery. Nie nadążamy ich przygotowywać. Berlińczycy uwielbiają polską gęsinę pod każdą postacią – opowiada Andrzej Klonecki z Fundacji hodowców Polskiej Białej Gęsi.
Powodzeniem cieszyły się również polskie ryby. Nie tylko śledzie czy karpie, ale także jesiotry pod różną postacią. Konsumentów przyciągają ciekawe kulinarne pokazy.
– Dbamy o restytucję jesiotra i o jego promocję. Widzimy, że jest to coraz popularniejsza ryba, której walory smakowe z roku na rok coraz bardziej doceniają konsumenci. Jesiotr wraca do polskich wód i na nasze stoły – wyjaśnia Mirosław Purzycki z Polskiego Związku Wędkarskiego.
Furrorę podczas Zielonego tygodnia jak zwykle robiły polskie wędliny i kiełbasy, a także krajowe sery.
– W tym roku prezentuję tu moją nowość – ser z czosnkiem, to taka czosnkowa bomba. Widzę, że przyjął się wśród konsumentów. Trafił do ich serc. Przyjeżdżam tu od lat i co roku jestem mile zaskoczony osobami, które odszukują moje stoisko, wracają po sery, w których smaku zakochali się na przykład 3 lata temu – opowiada Marek Grądzki, producent serów z Wielkopolski.
Podczas targów w tym roku prezentowano na osobnych stoiskach produkty z Kujaw i Pomorza, Dolnego Śląska oraz z Wielkopolski. Na ministerialnym stoisku można było posmakować przysmaków także z innych części kraju. Powodzeniem wśród zagranicznych konsumentów cieszyła się kiszona kapusta, pajdy ze smalcem, a także ogórki kiszone.
– Mało kto wie, a nasze polskie kiszone ogórki istnieją już na rynku niemieckim i mają się całkiem dobrze. Nie buło łatwo dostać się do tego klienta, ale z pewnością było warto – opowiada Marcin Skoczny, producent ogórków spod Wrocławia.
Wszystkim przyświeca jeden cel – budowa wizerunku polskich produktów żywnościowych jako produktów najlepszych, najzdrowszych, o najwyższej jakości. Województwo kujawsko-pomorskie ma już w tym doświadczenie. W tym roku obchodziło 25-lecie bytności podczas Zielonego Tygodnia. To właśnie ten region, jako pierwszy, jeszcze jako administracyjne województwo pomorskie, zaprezentował się na targach.
– Przez te 25 lat wiele się zmieniło. Wtedy nie byliśmy jeszcze przecież w Unii Europejskiej, inaczej wyglądała współpraca międzynarodowa, eksport produktów, a także ich jakość. Niezmiennie jednak co roku cieszymy się, że tu jesteśmy. To właśnie tutaj dopieszczamy podniebienia berlińczyków, badamy konsumenckie zapotrzebowanie, rozsławiamy nasz region oraz kraj. Warto tu być – podkreśla Wiesław Czarnecki z Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego.
Polskie produkty co roku są podczas targów zauważane. Przykładowo, kajmak spod Torunia, otrzymał tytuł hitu targów. O tym produkcie mówiono we wszystkich światowych mediach w relacjach z imprezy.
W 2017 roku utrzymywał się wzrost obrotów w handlu zagranicznym – wartość eksportu polskiej żywności w pierwszych siedmiu miesiącach wzrosła o 9,4 procent, a import wzrósł o 11,2 procent. Obecnie, polscy producenci żywności mają możliwość eksportowania do ponad 70 krajów świata. Perspektywicznym rynkiem są kraje azjatyckie. Japonia to rynek, którym zainteresowani są polscy przedsiębiorcy sektora rolno-spożywczego. Kraj ten należy do grupy rynków priorytetowych w promocji polskiego sektora rolno-spożywczego. W lutym br. planowana jest organizacja polskiego stoiska wystawienniczego podczas targów Supermarket Trade Show, które odbędą się w Tokio. Jak podkreślał minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel podczas spotkania z wiceministrem rolnictwa, leśnictwa i rybołówstwa Japonii Hiromichi Matsushima w Berlinie, japońscy konsumenci doceniają walory jakościowe polskich produktów, a nasi przedsiębiorcy zainteresowani są dalszym rozwojem współpracy i dostrzegają potencjał obu stron w tym zakresie. Do kraju kwitnącej wiśni eksportujemy m.in. produkty wołowe, filetowane, przetworzone i konserwowane ryby, soki i przetwory owocowe, a także skóry, pióra i puch.
Rekordowa powierzchnia wystawiennicza targów została podzielna na 26 sektorów. Swoje produkty regionalne zaprezentowały w nich poszczególne państwa uczestniczące w targach, ale również firmy budowlane, producenci win, przetwórcy ryb i owoców morza czy dostawcy zwierząt hodowlanych.
Podczas imprezy w Berlinie zwiedzający mieli okazję zapoznać się z międzynarodową ofertą artykułów spożywczych i używek od piwa, wina, szampana, mięsa i wędlin po owoce morza, przyprawy, herbatę.
Holandia i Francja chwaliły się swoimi serami i suszonymi kiełbaskami pikantnymi. Norwegia przyciągała smakoszy kanapkami z mięsem łososia, a Dania promowała organiczne batoniki proteinowe. Belgia rozpieszczała zwiedzających targi pralinami, a Australia promowała leczo z mięsem krokodyla. Nepal zapraszał na stoiska z aromatycznymi herbatami, a Arabia na mocne kawy. Finlandię reprezentował w tłumie Święty Mikołaj, który zapraszał na ich stoiska z suszonymi rybami. Japonia zapraszała na sushi. Portugalia i Hiszpania wprowadzały na targi radość i uśmiech, nie zabrakło u nich wina ze słynnych winnic oraz serów owczych i kozich. Włosi promowali swój ser grana padano. Węgrzy częstowali ostrym gulaszem i rozmaitymi potrawami z papryką w roli głównej.
Krajem partnerskim targów w tym roku była Bułgaria, której stoiska zajmowały osobną halę. A ta była wypełniona po brzegi. Gości przyciągały nie tylko słynne bułgarskie wina, ale także produkty ze słynną „bułgarską rozą”, czyli różą, z której słynie tej bałkański kraj.
– Mamy dżemy i powidła z róży, mamy sos do mięs z róży, mamy wina z dzikiej róży, mamy ciastka z różą, a także wodę różaną – u nas róży pod dostatkiem – podsumowuje Diana Kuprianowa.
Co ciekawe, w ofercie targów coraz więcej miejsca zajmują nowoczesne usługi świadczone przez rolników (np. wypoczynek i zakupy na wsi). Podczas targów widać, jak wielkim zainteresowaniem cieszy się turystyka kulinarna czy enoturystyka.
Targi, organizowane w formie narodowo-regionalnych ekspozycji, co roku przyciągają około pół miliona zwiedzających, którzy mają okazję degustacji napojów, wyrobów i potraw ze wszystkich zakątków naszego globu. Zielony Tydzień w Berlinie jest największym spotkaniem producentów i przetwórców żywności z całego świata. To miejsce pozwala na pokazanie swoich regionalnych produktów znacznej liczbie konsumentów, odwiedzających targi, ale również daje możliwość wejścia na nowe rynki, pozyskania kolejnych klientów czy nawiązania kontaktów biznesowych.
Maria Sikorska
zywnosc.com.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim – regulamin