Pełnomocnik rządu Jarosław Pinkas

pelnomocnik_pinkas

Na podstawie zapisu sejmowej podkomisji ds. bezpieczeństwa żywności.

13 kwietnia 2017 r. Jarosław Pinkas został powołany na stanowisko Sekretarza Stanu w Kancelarii Premiera oraz Pełnomocnika Rządu do spraw organizacji struktur administracji publicznej właściwych w zakresie bezpieczeństwa żywności. Przedstawiamy skrócony zapis rozmowy w trakcie posiedzenia sejmowej Podkomisji ds. Bezpieczeństwa Żywności.

Dorota Niedziela (Przewodnicząca Podkomisji) panie ministrze, proszę przedstawić nam swoje kompetencje.

Jarosław Pinkas: Dziękuję bardzo za możliwość przedstawienia swojej osoby, ja z wykształcenia jestem lekarzem, dwukrotnie byłem wiceministrem zdrowia, zajmuje się zdrowiem publicznym, jestem pracownikiem naukowym Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Szkole Zdrowia Publicznego. Myślę, że mam spore doświadczenie także w zakresie inspekcji sanitarnej, kiedyś w swoim cv mogłem zamieścić funkcję Dyrektora Powiatowej Stacji Epidemiologicznej. Trzynastego kwietnia zostałem powołany na stanowisko Sekretarza Stanu w Kancelarii Premiera i jednocześnie zostałem powołany na Pełnomocnika Rządu do spraw organizacji struktur administracji publicznej właściwych w zakresie bezpieczeństwa żywności.

D.N.: Jakie są pana zadania na stanowisku Pełnomocnika Rządu do spraw organizacji struktur administracji publicznej właściwych w zakresie bezpieczeństwa żywności?

J.P.: Moje zadania to są głównie zadania organizacyjne i logistyczno-techniczne. To wynik wiedzy, że w najbliższym czasie wpłynie do parlamentu projekt ustawy o Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności i w związku z tym trzeba było podjąć istotne prace analityczno-techniczne związane z wdrożeniem tej ustawy. Nie odpowiadam za prace legislacyjne, dlatego nie jestem w stanie powiedzieć jakie będzie stanowisko rządu w stosunku do proponowanych zmian. Resortem prowadzącym tą ustawę jest resort rolnictwa i tam jest moja siedziba, co jest bardzo racjonalne dlatego, że trzy inspekcje są w dużej bliskości pełnomocnika. (…)

To czym się zajmuje jest wynikiem rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 12 kwietnia 2017 r., gdzie czytamy m.in.: do zadań pełnomocnika należy w szczególności: analiza obecnego stanu zatrudnienia i wysokości płac w jednostkach organizacyjnych wykonujących zadania w zakresie bezpieczeństwa żywności; ustalenie potrzeb zatrudnienia; podejmowanie działań związanych z ustaleniem stanu prawnego i faktycznego nieruchomości; opracowanie propozycji dotyczących szczegółowych działań komisji inwentaryzacyjnych, do zadań których będzie należało sporządzenie i ustalenie wykazu mienia. Itd. Organy administracji rządowej oraz jednostki im podległe są zobowiązane do współdziałania i udzielenia pomocy pełnomocnikowi. To jest niezwykle ważne, dlatego, że mam możliwość jako pełnomocnik o przekazanie mi wszystkich danych do wojewodów, do administracji rządowej, stąd moje ulokowanie w kancelarii premiera.

Oczywiście będę miał obowiązek przedstawienia analizy wynikającej z moich zadań, informowania Prezesa Rady Ministrów o zagrożeniach w realizacji powierzonych zadań. W ostatnie części rozporządzenia jest zapis, że obsługę merytoryczna i organizacyjno-prawną i kancelaryjną pełnomocnika zapewnia Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. To budziło pewne kontrowersje, dlaczego jestem inkorporowany do ministerstwa rolnictwa, a nie pracuję w kancelarii premiera, co wydawałoby się, że jest bardziej racjonalne. Ze względów czysto technicznych, w kancelarii premiera trwa w tej chwili istotny remont, a dla mnie dość istotne jest to, żeby być na miejscu wśród tych z którymi będę bardzo ściśle współpracował, dlatego, że połączenie tych inspekcji to jest także współpraca z ministrami czy też z inspektorami, których inspekcje wejdą w skład tej zespolonej dużej inspekcji, która jest oczekiwana szczególnie przez wytwórców żywności.  

D.N.: Rozumiem, że ustawa deleguje osobę, która będzie koordynatorem tego całego procesu połączenia, a pan będzie jeszcze osobą nadrzędną, która będzie pilnowała tego ze strony rady ministrów?

J.P.: Nie, mam głębokie przekonanie, że w momencie, kiedy ustawa wejdzie w życie, ona oczywiście będzie miała długie vacatio legis, w tym czasie będzie także powołany pełnomocnik to będzie ta sama osoba. On będzie też ulokowany jak rozumiem w kancelarii premiera, żeby mieć możliwości integracyjne. W tej chwili jest tak, ja jestem powołany na podstawie zupełnie innych aktów prawych niż te na podstawie których będę powołany za chwileczkę, jeżeli one wejdą w życie. Chodziło po prostu o to, żeby nie było w tej chwili straty czasu.

Ja jestem od 13 kwietnia na tyle już dobrze zorganizowany i mam sporą wiedzę, a to jest dopiero miesiąc, inaczej musielibyśmy to nadrabiać dopiero po powołaniu na podstawie tych docelowych przepisów. Chodzi także o to, żeby mieć spojrzenie z zupełnie innego poziomu i także z pewnego dystansu, co jest niezwykle ważne.  Proszę zauważyć, że pełnomocnik rządu to nie jest żaden z inspektorów z inspekcji które będą inkorporowane do tej jednej instytucji i myślę, że to jest bardzo rozważne. Ja mam raczej łagodzić, kleić być rozjemcą niż wpływać na prace legislacyjne chociażby w taki sposób, żeby była przewaga jednej z inspekcji. Chcemy, żeby tutaj doszło do takiej istotnej sprawiedliwości, żeby wszyscy mieli równe prawa.    

D.N.: Czy przewidujecie państwo, że inspekcja sanitarna odda część i będzie finansowała część tą którą oddaje, uszczuplając swoje środki? W jakiś sposób wyobrażacie sobie państwo finansowanie tego, zakładając to co usłyszeliśmy, czyli, że ta konsolidacja ma się zamknąć w kosztach własnych inspekcji?  

J.P.: Mam wrażenie a nawet pewność, że powołanie pełnomocnika rządu doprowadzi do sytuacji, w której wszyscy polscy rolnicy i przetwórcy wreszcie doczekają się jednej inspekcji i istotnego ograniczenia kontroli przynajmniej ilościowych które w tej chwili są. (…) Ta inspekcja będzie także mogła wreszcie pokazać, że mamy najlepszą, najzdrowszą żywność w Polsce i wyjść z tym do świata. To musi być absolutnie jednoznaczne, polska żywność jest synonimem czegoś co jest zdrowe i w pełni bezpieczne.

Jeżeli chodzi o sprawy finansowe, myślę, że szereg odpowiedzi jest już w tej chwili w projekcie ustawy.

D.N.: Jeszcze parę miesięcy temu był pan przedstawicielem ministra zdrowia, który był przeciwny tej ustawie, ten sprzeciw jest podtrzymywany od tamtego czasu. Co takiego się stało, że pan minister tak gwałtownie zmienił zdanie, stojąc po stronie tego o czym mówiliśmy?

J.P.: Tutaj niewątpliwie trzeba prowadzić dialog i doprowadzić do pewnego kompromisu i to się da zrobić. Ja widzę pewne punkty wspólne, często jest tak, że ludzie nie dochodzą do kompromisu, bo tego dialogu jest za mało. Myślę, że można pokazać wartości płynące z powstania jednej inspekcji, a zarazem pokazać, że nie niszczy się dorobku wszystkich tych które będą konsolidowane. (…) Ja byłem związany z resortem zdrowia i z Państwową Inspekcją Sanitarną i chcę powiedzieć, że będę tutaj absolutnie obiektywny. Przez te trzy tygodnie analizuję i widzę, że z tej ustawy musi wynikać pewna sprawiedliwość i absolutne bezpieczeństwo socjalne dla wszystkich tych, którzy będą inkorporowani. Nie może być takiej sytuacji, żeby pracownicy inspekcji bali się o swoje stanowiska, że komuś się pogorszy, tak być nie może. Jeżeli będziemy mieli przerosty administracyjne to moim pierwszym zadaniem będzie, żeby ludzi przeszkolić, tak aby mogli zając stanowiska stricte kontrolne. Proszę pamiętać o tym, że część kontroli odbywa się także za biurkami i do tego są potrzebni prawnicy, analitycy, a nie tylko ci którzy są technologami żywności, lekarzami weterynarii czy też lekarzami medycyny którzy pracują w Państwowej Inspekcji Sanitarnej.