Małe sklepy, duży problem

mały sklep

Inspekcja handlowa przeprowadziła kontrolę w sklepach z tradycyjną obsługą. Okazało się, że wykryła nieprawidłowości w ponad 78 proc. z nich. Mają problemy m.in. z informowaniem o cenach, zdarzały się również przypadki niedowagi oraz naliczania w kasie wyższej ceny niż na półce. Klienci i tak są tam jednak obsługiwani rzetelniej niż w sklepach samoobsługowych.

Inspekcja Handlowa, na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, skontrolowała 165 sklepów i stoisk z tradycyjną obsługą, czyli ze sprzedawcą za ladą. Sprawdzała m.in. jak informują o cenach i czy nie oszukują klientów. Inspektorzy udali się m.in. do tych sklepów, na które wcześniej były skargi. Ogólnopolska kontrola odbyła się w III kwartale 2017 r.

Sklepy z tradycyjną obsługą, mają największy problem z podawaniem informacji o cenach. Powinny je umieszczać na wywieszce lub na towarze. Sprzedawcy nie wywiązują się z tego obowiązku najczęściej z powodu niewiedzy. Inspektorzy wzięli pod lupę ponad 30 tys. produktów żywnościowych i mieli zastrzeżenia do ponad 6 tys. z nich (19,6 proc.). W przypadku aż 90,5 proc. zakwestionowanych towarów, na wywieszkach brakowało informacji o tzw. cenie jednostkowej (np. za kilogram, litr), a przy co piątym (20 proc.) nie było żadnej informacji o cenie. W sklepach samoobsługowych inspektorzy odnotowali brak cen jednostkowych w przypadku 68 proc. zakwestionowanych produktów, a jakiejkolwiek wywieszki z ceną – w 26,7 proc.

Tradycyjne sklepy wypadły natomiast lepiej od samoobsługowych pod względem rzetelności. Było w nich o połowę mniej takich nieprawidłowości, jak inna cena na półce, a inna przy kasie, oszustwa na wadze, doliczanie na paragonie rzeczy, których klient nie kupił. Takie przypadki kontrolerzy stwierdzili w 8,5 proc. sklepów z obsługą i w 17 proc. samoobsługowych.

Ogółem, Inspekcja Handlowa wykryła nieprawidłowości w 78,2 proc. skontrolowanych sklepów z obsługą (wcześniej w 62,8 proc. samoobsługowych). W efekcie, wydała 52 decyzje, w których ukarała przedsiębiorców za błędne informowanie o cenach – w sumie będzie ich to kosztować ponad 17,5 tys. zł. Nałożyła też 22 mandaty (w sumie 3100 zł) za niezalegalizowane wagi czy brak informacji o tym, że alkohol szkodzi.

Wyniki kontroli to przestroga dla konsumentów, by byli w sklepach bardziej czujni i sprawdzali, czy są ceny na towarze, na wywieszce, w cenniku lub katalogu. Sprzedawca musi o nich informować w jednoznaczny sposób i w widocznym miejscu. Jeśli podaje je tylko ustnie, to łamie prawo. Gdy produkt jest widoczny, cena musi się znaleźć na opakowaniu lub na wywieszce. Powinniśmy także porównywać, ile kosztują podobne produkty. Ułatwiają to tzw. ceny jednostkowe – za kilogram, litr, 100 gramów, sztukę. Sprzedawca ma obowiązek je podawać. Jeśli cena przy kasie jest wyższa od tej na towarze lub na półce, mamy prawo kupić daną rzecz taniej. Jeśli konsumenci mają wątpliwości podczas zakupów, można skontaktować się z Inspekcją Handlową.

Dane: Inspekcja Handlowa

zywnosc.com.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim –  regulamin