Lody, gofry i smażona ryba – wakacyjne pułapki żywieniowe

zdjecie (95)

Lody z bitą śmietaną, polewą czekoladową i chrupkami orzechowymi, lody amerykańskie z zastygającą kolorową polewą, albo „świeży i zdrowy” smażony dorsz z frytkami i surówką – to niektóre z wielu propozycji oferowanych nam przez nadmorskie restauracje czy sezonowe budki ze słodkimi deserami. Często tłumaczymy sobie, że jesteśmy na wakacjach, więc nam się należy „odrobina” przyjemności – zwłaszcza z jedzenia. Czy rzeczywiście powinniśmy sobie na to pozwalać?

Niestety zapominamy o jednej ważnej kwestii – co trzeci Polak ma nadwagę lub otyłość, w drastycznym tempie tyją również nasze dzieci. Powoli zaczynamy rozumieć, jak fałszywe jest przekonanie naszych rodziców i dziadków, że otyłe dziecko to zdrowe dziecko, jednak wciąż w pewnych kręgach uważa się to za normalne.

Ranking otyłości – Polacy w pierwszej piątce
Tymczasem skutki nadwagi i otyłości dzieci i dorosłych są wszystkim dobrze znane – nadmierna masa ciała zwiększa ryzyko rozwoju cukrzycy typu II, nadciśnienia tętniczego, kamicy żółciowej, polipów, czy nowotworów przewodu pokarmowego. Niestety, wiedza ta jest przez nas bagatelizowana. Tłumaczymy sobie, że „na coś trzeba zachorować”. Nadwaga i otyłość to już nie defekt kosmetyczny, a poważny problem zdrowotny w skali światowej.

Polacy znajdują się już w pierwszej piątce najbardziej otyłych społeczeństw świata. 
Automatyzacja i rozwój urbanizacji, pośpiech, nadmierny stres spowodowały, że staliśmy się leniwi i wygodni. Nasze dzieci spędzają ponad połowę dnia przed ekranem komputera, a my wolimy poleżeć w łóżku, zamiast wyjść na rower czy spacer.

Kilkadziesiąt lat temu otyłość nie była aż tak poważnym problemem. W latach 70. XX w. tylko 10% społeczeństwa miało nadmierną masę ciała. W 1991 r. 51,2% mężczyzn w wieku 40-49 lat miało nadwagę, a u 11,8 % stwierdzono otyłość. Z kolei w 2000 r. było wprawdzie mniej mężczyzn z nadmierną masą ciała, bo 42,9%, natomiast wzrosła znacznie, aż o 8,2% liczba tych, u których stwierdzono otyłość, uznawaną już za chorobę. Występowanie nadwagi i otyłości w Polsce nasila się z każdym rokiem – obecnie statystyki mówią o 70% Polaków, którzy mają problem z utrzymaniem prawidłowej masy ciała.

Nasz organizm starzeje się każdego dnia. Wraz z wiekiem zwiększa się zawartość tkanki tłuszczowej, a zmniejsza zawartość beztłuszczowej masy ciała, co związane jest z redukcją białek mięśniowych. Rozmieszczenie tkanki tłuszczowej w organizmie ulega dysproporcji – jej zawartość na tułowiu wzrasta,
a na kończynach maleje, co łatwo dostrzec u osób starszych. Odpowiedzialnością za otyłość dzieci należy
po części obarczyć rodziców, gdyż to oni kształtują nawyki żywieniowe swoich dzieci. Długoterminowa zła dieta wynikająca z niewłaściwych nawyków powoduje nieprawidłową dystrybucję tkanki tłuszczowej i tycie.

Wyjazdy urlopowe i atrakcje z nimi związane (m.in. pozwalanie sobie na niezdrowe pokarmy i przekąski) są dodatkowym sposobem na „łatwe kilogramy”.

Najlepsze lody domowe naturalne
Lody dostępne na rynku określane mianem „zdrowych lodów naturalnych” albo „lodów rzemieślniczych jak dawniej” w większości cechują się wysoką zawartością cukru i jego zamienników (głównie taniego syropu glukozowo-fruktozowego), barwników, emulgatorów. Część z nich w nadmiernej ilości zawiera wodę zamiast śmietanki. W lodach smakowych bardzo często zamiast dodatku jakichkolwiek owoców stosuje się substancje aromatyczne pochodzenia chemicznego i sztuczne barwniki.  Tymczasem skład prawdziwych lodów naturalnych powinien opierać się na wysokiej zawartości śmietanki, mleka, jajek oraz ewentualnie dodatku świeżych owoców.

Gofry – bomba kaloryczna
Gofry to dla wielu z nas jedna z podstawowych atrakcji żywieniowych na wakacyjnym wyjeździe. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie były źródłem nasyconych kwasów tłuszczowych i , nadmiernej ilości cukru, które spożywane w nadmiarze predysponują do rozwoju blaszki miażdżycowej, próchnicy zębów, stłuszczenia wątroby czy rozwoju niektórych rodzajów nowotworów. A na dodatek są bardzo kaloryczne. Porcja gofra suchego to ok. 150 kcal, natomiast porcja gofra z bitą śmietaną z dodatkiem polewy czekoladowej i owoców w żelu to aż 450-500 kcal, czyli tyle, ile powinien dostarczać pełnowartościowy obiad.

Warto też pamiętać, że taki deser może przyczynić się do gwałtownego wzrostu stężenia glukozy we krwi, a to z kolei stymuluje trzustkę do wyrzutu insuliny w celu obniżenia glukozy do właściwego poziomu. Insulina przekształca część glukozy w glikogen, który następnie odkłada się w mięśniach i wątrobie, dzięki czemu jest łatwym źródłem energii.

Organizm osoby, która ma prawidłową masę ciała, odżywia się racjonalnie i różnorodnie, poradzi sobie z tą wielką dawką cukrów prostych i tłuszczów. Jeśli jednak osoba z nadwagą będzie spożywać nadmierne ilości takiej żywności, jej organizm może mieć problem z właściwym zmagazynowaniem glikogenu i wówczas insulina przekształca ten nadmiar w tkankę tłuszczową. Uczucie przyjemności ze zjedzenia takiego deseru jest krótkotrwałe, a efekty mało zróżnicowanej diety mogą być bardzo poważne.

Wybierajmy świeże ryby
Nadmorskie dania obiadowe nie mogłyby obejść się bez udziału ryby. Flądra, dorsz, sola, dorada, panga, pstrąg, halibut, łosoś – propozycji z frytkami i zestawem surówek mamy wiele. Pamiętajmy, że ryby te to głównie ryby panierowane i smażone. Niestety część restauracji liczy tylko na łatwy zysk i oferować może produkty mrożone lub niezłowione tego samego dnia, mimo że w menu mowa jest o świeżych rybach. Połów flądry w polskim Bałtyku jest zakazany od 1 lipca do 31 sierpnia, natomiast połów dorsza jest mocno ograniczony. Najlepiej więc poszukiwać smażalni z własnymi stawami hodowlanymi, bądź kupić świeżą rybę w porcie od rybaka i przygotować obiad samemu.

Frytki, które otrzymujemy w zestawie, to wyrób wstępnie podsmażony i głęboko zamrożony. To główne źródło oleju palmowego. Oczywiście, aby zachować wakacyjny klimat, możemy zjeść taki obiad i nie powinien nam od razu zaszkodzić. Pamiętajmy jednak, że żywność nadmierne tłusta i przetworzona może być przyczyną niestrawności – wzdęć, bólów brzucha, zaparć, a spożywana długotrwale sprzyja rozwojowi chorób przewlekłych dietozależnych (nadwadze, otyłości, kamicy żółciowej, cukrzycy typu II, czy nowotworowi jelita grubego).

Zamiast frytek ryż, zamiast gofrów owoce
Wakacyjny czas nie musi wiązać się z restrykcjami żywieniowymi. Jadąc na długo wyczekiwany urlop chcemy odpocząć
i się zrelaksować. Jednak niespodzianki po spożyciu pewnych pokarmów mogą spowodować dolegliwości przewodu pokarmowego i obniżyć komfort wyjazdu. Wybierajmy więc miejsca, gdzie serwowane są świeże produkty i jest szeroka gama potraw. Wybierajmy restauracje i bary czyste i zadbane.

Jeśli zdecydujemy się jednego dnia na smażoną rybę z frytkami, na drugi dzień zjedzmy pieczoną lub grillowaną. Zamiast frytek bardzo często możemy dostać również gotowane ziemniaki lub ryż. Szukajmy alternatyw na każdy dzień. Dzień bez gofra z bitą śmietaną, dniem straconym? W porządku. Poszalejmy we wtorek, a w środę postawmy na owoce sezonowe i desery z ich udziałem.

Obecnie mamy do wyboru wiele miejsc, gdzie serwowane są ciekawe i zdrowe potrawy. Możemy uatrakcyjnić nasze codzienne wybory żywieniowe – jedzmy różnorodnie i czytajmy etykiety na produktach spożywczych.

Wolny czas na urlopie wykorzystajmy też na aktywność fizyczną, korzystajmy z pięknych szlaków leśnych, spacerujmy i zwiedzajmy, wypożyczajmy rowery, pływajmy w morzu (na oznaczonych i bezpiecznych bałtyckich plażach). A może zdecydujemy się też na poranny czy wieczorny jogging?

Źródło: NCEŻ IŻŻ