Konferencja o kondycji branży mięsnej
W poniedziałek, 10 kwietnia w Centrum Prasowym PAP w Warszawie obyła się konferencja „Aktualne problemy branży mięsnej” zorganizowana przez branżowe stowarzyszenia hodowców i przetwórców mięsa. Dyskusję, której hasłem przewodnim było „Wielkanoc − Mięsne Święta − Polska Tradycja” prowadziła Anna Wysoczańska.
Konferencję rozpoczął sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi – Jacek Bogucki – który podsumował ostatnie miesiące: „Pamiętajmy, że zmagaliśmy się w tym czasie z jednej strony z afrykańskim pomorem świń, z drugiej z grypą ptaków, a zatem tych niesprzyjających okoliczności nagromadziło się bardzo dużo, a mimo to wychodzimy z tego z tarczą. To jest wielkie osiągnięcie całej branży. Mam nadzieję, że staniemy się krajem, w którym wieprzowina znów będzie polska – nie tylko w Polsce, ale i na rynkach światowych. Tak jak stało się z drobiem, który został naszym hitem eksportowym.”. Sekretarz stanu przypomniał także, że podczas gdy w Polsce było kilkadziesiąt przypadków grypy ptaków u drobiu i ptaków dzikich, to w Niemczech było ich ponad 700, a we Francji ponad 1000. „Przy tak ogromnej skali produkcji, jaką ma Polska, te straty udało się zminimalizować. Podobnie, jeśli chodzi o afrykański pomór świń. Pomimo, że tych przypadków u świń, niestety, zdarzyło się nam 20 – to jednak były to bardzo małe hodowle, szybko wygaszono ogniska.” – dodał.
Następnie głos zabrał Jacek Kucharski, zastępca Głównego Lekarza Weterynarii, który przypomniał: „W naszym przypadku z afrykańskim pomorem świń zmagamy się od lutego 2014 roku, a grypa ptaków zawitała do nas po 10 latach w grudniu ubiegłego roku. To bardzo poważny problem jeśli idzie o eksport, te epidemie nakładają ograniczenia epidemiologiczne, administracyjne oraz oczywiście obniżają handel, głównie z krajami trzecimi. W związku tym utraciliśmy rynek chiński, który wyłączył Europę z dostaw drobiu, a byliśmy jedynym dostawcą drobiu na ten bardzo atrakcyjny rynek.” Pomimo trudnej sytuacji nasi producenci i eksporterzy osiągnęli sukces, rośnie zarówno produkcja jak i eksport. Polska jest dużym eksporterem mięsa do wszystkich państw Unii Europejskiej. Mięso i produkty mięsne z Polski są obecnie eksportowane do przeszło 100 państw na całym świecie i kraje te kupują od nas cały czas, podsumował swoje wystąpienie zastępca Głównego Lekarza Weterynarii.
Następnie przemawiali przedstawiciele poszczególnych branż mięsnych, przyznając, że ostatnie kilkanaście miesięcy było trudnym okresem dla całej branży. Przyczyną tego były przede wszystkim choroby zwierząt hodowlanych. Nie miały one wpływu na zdrowie konsumentów, ale wpłynęły na kondycję branży. Wspólne działania resortu rolnictwa, służb weterynaryjnych oraz samych rolników poskutkowały zatrzymaniem rozprzestrzeniania się na terenie Polski zarówno grypy ptaków, jak i afrykańskiego pomoru świń. Nie obyło się jednak bez prognoz na przyszłość.
„Polska eksportuje około 90% produkcji wysokiej jakości wołowiny, więc jesteśmy uzależnieni od sprzedaży na rynkach zewnętrznych. Należy też zwrócić uwagę na pewne konsekwencje brexitu, które nas czekają za dwa lata. Jednym z możliwych scenariuszy jest to, że Wielka Brytania za dwa lata znajdzie się poza unią celną i stanie się krajem trzecim dla nas. Będzie to skutkowało tym, że 300 000 ton wołowiny, które dzisiaj Irlandczycy wysyłają na Wyspy Brytyjskie będzie musiało być sprzedanych gdzie indziej. A zatem będą musieli sprzedawać to w Europie i tutaj będziemy dla nich głównym konkurentem.” – powiedział Jerzy Wierzbicki, przedstawiciel producentów wołowiny. Z kolei Witold Choiński, prezes związku "Polskie MIęso" wspominał, że jeszcze kilkanaście lat temu Polska była dużym eksporterem wieprzowiny, a w tej chwili jesteśmy importerem. „Powinniśmy wyspecjalizować się w eksporcie odpowiednich elementów do poszczególnych państw. Pomoże w tym wsparcie ministerstwa, odbudowa stada, bo na tym musimy bazować.” – dodał.
Optymizmem napawało wystąpienie Zbigniewa Nowaka ze Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy, który powiedział: „Musimy się dzisiaj zachowywać bardzo elastycznie, produkowanie tylko zwyklej kiełbasy na pewno już nie jest naszym głównym zadaniem. Konsument chce pełnego przygotowania wyrobów gotowych przez zakłady mięsne. Czyli są to półfabrykaty, które potem w piekarniku zamieniają się w ciągu 4 minut w bardzo smaczne dania. (…) Organizujemy różnego rodzaju promocje, nie tylko w kraju, ale również dzięki funduszom promocji mięsa wieprzowego i dopłatach unijnych i państwowych do wyjazdów, promujemy mięso również zagranicą”. Wspominał także o roli marki w promowaniu dobrych jakościowo produktów z małych zakładów przetwórczych oraz o polityce dużych sieci handlowych, które często sprzedają wyroby anonimowe, sprowadzając wędliniarzy do zwykłych wyrobników.
Na zakończenie głos zabrał Jacek Marcinkowski, reprezentujący Ogólnopolski Cech Rzeźników-Wędliniarzy-Kucharzy, który przypomniał o certyfikacji produktów regionalnych. „Sugerujemy, żeby konsumenci kupowali w sklepach, gdzie producenci mają odwagę promować się własnym nazwiskiem. Skoro mówimy o białej kiełbasie, to chciałbym przypomnieć, że kiełbasa biała wielkopolska parzona jest w drodze do uzyskania certyfikatu unijnego. Jeśli nie będzie zastrzeżeń innych krajów, za miesiąc będziemy mogli świętować, to będzie nasz 21 produkt chroniony certyfikatem Chronionego Oznaczenia Geograficznego (ChOG).”.
Żródło: redakcja